Rozdział 5
- Dzień dobry - Maciek ukłonił się lekko przed nie znajomym - niestety, ale to teren prywatny i nie udostępniamy parkurów do jazdy.
- Nie przyjechałem tu, by korzystać z waszych placów w innym celu tu przyjechałem - Odparł ten głosem dumnym i mocnym - mianowicie po to, by zobaczyć jak jeździ ta oto dziewczynka - i gestem pokazał na Anię.
Maciek spojrzał przerażony na nią i wzrokiem wskazał na mężczyznę, czy go zna. Ta lekko pokiwała w proteście.
- Przepraszam, ale ona jest tu na obozie i jestem za nią odpowiedzialny.
- Chciałem tylko obejrzeć jej jazdę, nic więcej.
- Niestety, ale muszę pana wyprosić, albo wezwę policję.
- I co pan im powie, pan nawet nie zna mojego imienia. Mam na imię Tanadan.
Maciek otworzył szeroko oczy ze zdumienia. Ani wydawało się, że jej instruktor wie już kto to jest i zaczęła wpadać w panikę.
- Ania dzisiaj twoją jazdę poprowadzi ten pan - Maciek zwrócił się do niej - osiodłaj Gamzę.
"Czy to jakiś spisek? O co w tym chodzi? Czemu mam mieć jazdę z tym dziwakiem?'' te i inne pytania chodziły po głowie Amazonki.
Szybko osiodłała klacz i wyprowadziła ją na plac.
- Dzisiaj nie będziesz jeździć na placu - powiedział siedzący na koniu Tanadan - pojedziesz ze mną w teren.
Ani w ogóle nie podobał się ten pomysł lecz zaufała Maćkowi i wsiadła na kobyłę. Już po chwili kłusowała obok tajemniczego "ktosia" wzdłuż rzeczki. W pewnym momencie gniady koń zatrzymał się, a w ślad za nim koń Ani.
- Tu odpoczniemy, a ja wyjaśnię ci wszystko od...początku.
Ania czuła, że to co zaraz powie mężczyzna na zawsze i nieodwołalnie zmieni jej życie.
***OK. Wiem, że rozdział taki nijaki, ale powiedziałam sobie "już dawno nic nie napisałaś, weź się wreszcie do roboty" i jakiś tam sobie rozdział na bazgroliłam. Za jakiekolwiek błędy przepraszam. Niestety nie umiałam wymyślić czegoś lepszego z Anią i tym tajemniczym jeźdźcem. Następny rozdział będzie wszystko wyjaśniał. Myślę, że większość z was już domyśla się co do niektórych rzeczy. Mogę tylko uchylić trochę rąbka tajemnicy, że możliwe iż w następnym rozdziale Ania znajdzie się już w innym świecie. Dzisiaj to tyle i widzimy się w następnym rozdziale kiedy tylko dostanę przypływu pomysłów. Pa!
Zrób tak jak ja przed wczoraj:
OdpowiedzUsuńUsiądź na łóżku i pomódl się o wenę xd
Masakra, budzę się o drugiej z pomysłem na dwa sezony ;o
Nie no xd
Rozdział lajtowy, ale mógłby być lepszy c;
Dawaj dalej, bo za cholerę nia ma ostatnio co czytać ;cc
Czekam na nn ^^
Zaraz będziesz miała, ja Ci mówię, ja zaraz powrócę, no mówię Ci to :)
UsuńJa już bardzo dobrze wiem co się będzie działo dalej :)
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda, że rozdział jest taki krótki, bo bardzo chciałabym wiedzieć co się dzieje dalej. W pewnym sensie wiem o co chodzi, ale szczegółów nie znam i to mnie denerwuję. Mam nadzieje, że następny rozdział pojawi się i to prędko, bo nie mogę się doczekać.
"Tajemniczy ktoś" Nawet fajnie to zabrzmiało... zauważyłaś ,że mamy bardzo podobny wygląd naszych blogów??? Zapraszam do mnie i czekam na new :D
OdpowiedzUsuńhttp://jazdakonnacalymmoimzyciem.blogspot.com/
Troszkę mi źle (tak gdzieś w duszy... haha, ja nie mam dusza :D - potrącam moich bohaterów samochodami więc...), że rozdziały są takie krótkie. Czytacz dopiero rozpoczyna posiłek, a już po kilku kęsach literki się kończą pozostawiając biedaka głodnego :) Ogólnie mi się podoba, będę czytać xd
OdpowiedzUsuń