niedziela, 4 maja 2014

Rozdział 24

Początek wyprawy


 Enil patrzył na Anię z nieukrywaną nienawiścią. Widać, że miał do niej żal o to co zrobiła. Choć bardziej bolało go chyba to, że Ania zaprzyjaźniła się z Tellanem, za którym chłopak nie przepadał.
- Po co tu przyszłaś? - powiedział jakby od niechcenia.
- Ludzie z Mrocznej Krainy ukradli mojego konia - Lokiego. - spojrzała na Enila - pewnie brzmi to głupio, ale to prawda. 
- A czego ode mnie chcesz?
- Chce abyś pojechał ze mną odbić ogiera. 
- Czemu akurat ja?
- Bo to ty, o ile się nie mylę, chciałeś zdradzić nasz Kraj i przejść na stronę wroga. Zanim wyruszyłeś w podróż musiałeś najpierw dowiedzieć się trochę o miejscu, do którego wyruszasz. Nie udawaj, że nie. Enil proszę pomóż mi.
Chłopak patrzył na dziewczynę przez dłuższy czas. Ania myślała już, że odpowiedź będzie brzmiała "nie". 
- Wiesz, że jeżeli tam pojadę to już tam zostanę. - nareszcie powiedział.
- Wiem - westchnęła - ale czy to znaczy, że mi pomożesz?
- Pomogę.

***

 - Co z moim koniem? - spytał Enil
- Pomogę ci go odzyskać. - odpowiedziała Ania.
 Wieczorem Ania zakradła się do kuchni, gdy Tanadan już spał. Zrobiła sobie prowiant i po cichu wyszła z domu. Niestety ktoś już tam na nią czekał. Tellan stał oparty o filar domu i wpatrywał się w dziewczynę. Amazonka wiedziała co zaraz nastąpi więc szybko do stajni po Gamzę. Chłopak szedł za nią. Dziewczyna założyła klaczy siodło podróżne z jukami, do których włożyła koc, śpiwór, jedzenie, dwie butelki wody, ubrania na zmianę i parę innych istotnych rzeczy. Sama była ubrana w czarne bryczesy i tego samego koloru bluzę. Do tego miała jeszcze zielony płaszcz. Na plecy założyła kołczan z dwudziestoma strzałami. Drugi miała przyczepiony do siodła. Łuk zaczepiła o specjalnie do tego przystosowany hak znajdujący się na łęku przednim. Dzięki temu łuk można było w łatwy i szybki sposób złapać, a przy okazji nie przeszkadzał on w jeździe. Z broni wzięła jeszcze miecz, którym nauczyła się posługiwać dopiero niedawno. Dopiero wtedy spojrzała na chłopaka, który dokładnie obserwował wszystko co robiła jego przyjaciółka.
- No powiedz to co chcesz powiedzieć. - powiedziała wsiadając na konia.
- Ma to jakikolwiek sens?
- Ja i tak pojadę. Dobrze o tym wiesz.
- Czemu akurat z nim?
- A nie z tobą? On zna tamtą krainę. - Ania była poważna, ale w głębi bardzo bolało ją to, że rani swojego przyjaciela. Nie wytrzymała już dłużej i kazała Gamzie ruszyć. Tellan nawet za nią nie krzyczał. Stał tylko i patrzył się na tumany kurzu pozostawione przez kopyta konia. 
 Za zakrętem kazała klaczy zwolnić by nikt nie usłyszał jej i nie zaalarmował Tanadanowi o jej ucieczce. Teraz czekała ją najtrudniejsza część. Musiała zakraść się do miejskich stajni, gdzie był koń Enila. Zostawiła przyjaciółkę przed budynkiem, a sama weszła do środka. Stało tam dwóch chłopów, którzy mieli akurat nocną zmianę. Nic nie świadomi grali w karty w jednym z pustych boksów. Ogier chłopaka stał po prawej w boksie drugim od wejścia.
Zakradła się do niego i po cichu otworzyła boks. Argon parsknął na widok dziewczyny.
- Wiem, że mnie nie lubisz, ale Enil na ciebie czeka. - szepnęła. Koń chwilę na nią patrzył, ale ostatecznie dał sobie założyć kantar. Ania gestem pokazała mu, że ma zachowywać się cicho. Dwóch strażników przywykło chyba do tego, że nic nigdy się nie dzieje i teraz można było usłyszeć miarowe oddechy świadczące o tym, że spali. Ułatwiło to bardzo Ani wyprowadzenie konia. Teraz musiała już tylko zaprowadzić go na miejsce spotkania. 
Obok placu do ujeżdżenia czekał na nią Enil. Obok niego stał sprzęt Argona. Gdy go zobaczył podbiegł do niego i wtulił się w jego grzywę. Stali tak przez dłuższy czas. Gdy już się przywitali Enil osiodłał ogiera. Jego ekwipunek wyglądał prawie identycznie jak ten Ani. Wyjątek stanowił wielki oszczep zamiast łuku włożony do specjalnej pochwy znajdującej się przy siodle. Był ubrany w ciepłe bryczesy i płaszcz. 
- Ruszamy? - spytał
- Tak - w myślach przeliczyła  czy wszystko ze sobą wzięła. "Sprzęt Lokiego" coś szepnęło w jej głowie.
- Zapomniałam!
- Czego? - zapytał z niecierpliwością Enil.
- Czegoś bez czego nie mogę wyruszyć. Poczekaj na mnie na ścieżce leśnej, a ja za pięć minut tam będę.
- No dobrze - powiedział po chwili zastanowienia - tylko bez żadnych sztuczek. - ostrzegł.
Ania skierowała Gamzę na ulicę. Patrząc na gwiazdy Ania ustaliła, że jest już po północy. O tej godzinie wszyscy już raczej spali, tylko gdzieniegdzie ulice patrolowali strażnicy. Musiała szybko wrócić po sprzęt Lokiego. Po prostu czuła, że jeżeli odzyska konia, jego sprzęt będzie drugą rzeczą, którą będzie chciał zobaczyć. Przy boksach nie było już Tellana, więc jej zadanie było ułatwione. Pobiegła do swojego pokoju po dodatkowy plecak, do którego wrzuciła: cztery ochraniacze, kantar z rogami i zieloną derkę.
Gdy po raz siódmy upewniła się, że ma wszystko, pojechała na ścieżkę leśną.
 - Gotowa? - zapytał Enil i nie czekając na odpowiedź ruszył konia w głąb lasu.
- Gotowa. - szepnęła.


***

Tellan obserwował jak dwa konie wjeżdżają do lasu. Zacisnął pięść i podniósł się z ziemi. Spojrzał jeszcze raz w stronę drzew. Konie już zniknęły w ich cieniu.

_________________________________________________________________________________
Bardzo przepraszam, że w zeszłym tygodniu ten post się nie pojawił. Nie wyrobiłam się, a do tego starałam sie wygrać wejściówkę na spotkanie z Benedictem Cumberbatchem. Niestety nic mi nie wyszło.
Mam nadzieję, że wam się podobało. O jakichkolwiek błędach możecie informować mnie w komentarzach.
Witam nowego obserwatora:)

6 komentarzy:

  1. Ten Benedict to jest ten z filmu o Sherlocku ? Rozdział mi się podoba ;) Dawno chyba nic nie dodawałaś. Oby udała im się ta wyprawa ;) Trzymam za nich kciuki. Tellan to chyba normalnie jest zazdrosny :D No i to tyle pozdrawiam i do następnego :* A tak ogólnie to Ciebie u mnie w ogóle nie widzę :/ W OGÓLE .

    OdpowiedzUsuń
  2. "Amazonka wiedziała co zaraz nastąpi więc szybko do stajni po Gamzę" ------- Agatka się z Małgosią, gdy ta chce z papieru, na szczęście krowa. Xd
    Może jestem dziwna, ale ja po prostu uwielbiam takie błędy, jakoś strasznie mnie one cieszą i poprawiają mi nastrój.
    Lubie twoje opowiadanie. Kompletnie różni się ono od innych. Może fabuła nie powala, ale JEST, a akcja nie opiera się (tak jak w innych przypadkach) na przewidywalnym schemacie:
    Dziewczyna trafia do stajni, oczywiście bosko piękna, cudownie piękna i pięknie piękna. Ma swojego konia/konie, oczywiście z rzeźni i koniecznie zarąbistego, idealnie posłusznego, skaczącego dwa metry. Oczywiście bawi się naturalem, bo kurcze jak inadzej? Do tego wykorzystuje tylko join -up, bo przecieź na tym się to wszystko opiera (jak w heartlandzie, jak w heartlandzie), poznaje chłopaka, startuje w zawodach, ratuje konie z rzeźni (wszystkie utalentowane, bo jak inaczej? No kurna jak? ), ma wroga w swoim gimnazjium, który jest tępakiem (bohaterka musi przecież go jakoś zaginać, prawda? Wszyscy źli mają być debilami, bo bohaterka musi myć mundrzejsza), no i tak się to ciągnie i ciągnie, i nic się nie dzieje.
    To dotyczy większości blogów jakie czytałam
    Nie, twoje opowiadanie jest inne, ty masz jakiś pomysł. Błagam nie zmarnuj tego. Opieraj się na rzeczach nie banalnych, które trudno przewidzieć. Bohaterka może dostać po dupie, może jej się nie udawać, ale niech będzie się działo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GDZIE TY SIĘ PODZIEWASZ ??? U MNIE TO NIE BYŁO CIE OD... WIEKÓW. NAWET W ROCZNICE. A DOSTAŁAś NAGRODĘ

      Usuń
  3. Oooo spotkać się z ulubionym aktorem... Marzenie ;) No właśnie, muszą odzyskać Lokiego. Tak bez niego pusto będzie. Ciekawe co się wydarzy w tamtej krainie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. A rozdziału od maja jak niema tak nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  5. plsssssss.... rozdział!!!! kobieto ogarnieta się Bl wiem szkoła isd.. itp.. ale no błagam... TAKI CUDNY BLOG! a tu co DUPA

    Gallo Konio Anonim

    OdpowiedzUsuń